czwartek, 5 listopada 2015

Podlasie cz.1 - O wschodzie słońca

Ostatnio zrobiło się bardzo intensywnie. Nie wiem kiedy mijają kolejne dni i tygodnie, a czas pędzi tak szybko, że zaczęłam dostawać zadyszki. Zmiana czasu zdecydowanie mi nie służy (podobnie zresztą jak ta wiosenna) i często mam wrażenie, że jeszcze dobrze się nie obudzę, a za oknem już z powrotem robi się noc. Doba niby trwa tyle samo, ale dnia jak dla mnie jest zdecydowanie za mało. Najchętniej zamieniłabym się teraz miejscami z moim kotem i spędzała całe dnie pod kocem na kanapie. Póki co trzeba było jednak znaleźć inne rozwiązanie, żeby choć trochę odpocząć... 
 
Od bardzo dawna marzyłam o podróży do Puszczy Białowieskiej, a od kiedy regularnie podczytuję Jarzyny i miłość Podlasie szybko awansowało na naszej liście miejsc, które koniecznie trzeba zobaczyć. I tak od słowa do słowa zapadła decyzja o tygodniowym urlopie, w czasie którego zaszyliśmy się w Białowieży. O tym gdzie dokładnie byliśmy i co można zobaczyć oraz przeżyć w puszczy i okolicach będzie można poczytać tutaj. Ale to dopiero za jakiś czas (czyli pewnie kilka tygodni). 

Tymczasem zabieram was na krótki spacer o świcie. Jeszcze niedawno nie uwierzyłabym, że można na urlopie, z własnej, nieprzymuszonej woli wstawać o wpół do piątej rano. A jednak w ciągu tych kilku dni na Podlasiu nauczyłam się, że cuda natury dzieją się zaraz po wschodzie i tuż przed zachodem słońca.  



Bo nowy dzień wstaje...







Trzeba tylko bacznie się rozglądać



Król puszczy we mgle






Po takim poranku, kiedy ciągle jeszcze jest siódma rano, nie pozostaje nic innego jak wrócić leśną drogą prosto na śniadanie...








Kolejny spacer już wkrótce. Zapraszam na przechadzkę po puszczy oraz po podlaskiej wsi.

23 komentarze:

  1. Pięknie! Ale chętnie wyrwałabym się z tego smogu tam. Czy mieliście jakiś sprawdzony nocleg, czy w ciemno? Mogłabyś coś polecić? Udanego weekendu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też chętnie uciekłabym tam z powrotem z tej smogowej zawiesiny, bo to staje się nie do wytrzymania. Zawsze szukamy noclegów na stronie Trip Advisor. Tak było i tym razem i bardzo ci tą metodę polecam. Nie chciałabym tutaj robić reklamy :), ale chętnie podeślę ci więcej informacji na maila (możesz mi go podesłać przez formularz kontaktowy ).

      Usuń
  2. Ach, te żubry! A zdjęcia magiczne i ... mroźne. ;))
    Musze tam z dziećmi pojechać, koniecznie!
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super miejsce, żeby jechać z dziećmi, dla każdego przedziału wiekowego coś się znajdzie. A jak jest cieplej można tam całymi dniami i kilometrami jeździć na rowerach. Cmok :)

      Usuń
  3. Jeny jakie piękne żubry ...niesamowity widok ! U nas na Kujawach to sarny i łosie pod płot podchodzą, ale król puszczy to dopiero widok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, nie pogardziłabym łosiem przy płocie - one wydaja się takie niezdarnie urocze :) A żubr to budzi respekt.

      Usuń
    2. niezdarne są, to prawda ale szybkie jak błyskawica :D

      Usuń
  4. Piękne widoki i wrażenia pewnie niesamowite. Kopnij swojego M. żeby się sprężył z relacją ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To była zupełnie inna podróż niż wszystkie dotychczasowe, ale chyba nigdy jeszcze tak nie odpoczęłam. A co do relacji, jeszcze ze 3-4 posty z Andaluzji zostały i potem będzie Białowieża.

      Usuń
    2. Poczułem się kopnięty ;) Został mi jeden post z Andaluzji, a potem będzie relacja :)

      Usuń
  5. Jak tam pięknie! Przed żubrami mam respekt. Nigdy nie widziałam żywego, ale jakby tak stanął mi na drodze, pewnie dałabym nogę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spotkanie z tymi ze zdjęć było zamierzone i na bezpieczną odległość. Ale jak w czasie spaceru po puszczy nagle dwa byczki przemknęły w krzakach jakieś 20m od nas to mi serce podeszło do gardła. To jest prawdziwy pan na włościach.

      Usuń
  6. 2 i 3 zdjęcie od góry to mistrzostwo, spokojnie mogą wisieć na ścianie dla relaksu!
    Moja doba kończy się zaraz po zapadnięciu zmroku. Mam nadzieję, że to powoli się zmieni i wrócę do żywych, bo na razie to mogła bym spokojnie zasiąść pod kocykiem i przed telewizorkiem o 17-tej i tak już zostać. Szkoda dnia, ale sił jakoś brak... byle do wiosny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje ci Gosiu, Na razie jedno ze "wschodowych" zdjęć zagościło na pulpicie monitora.
      Chyba wiem, co masz na myśli - ciemno, zimno i ponuro. Po powrocie z urlopu na wstawanie o świcie nie ma szans. Nie dość, że ciągle śpię na stojąco, to jeszcze mnie przeziębienie rozłożyło. To pewnie przez szok różnicy jakości powietrza ;)

      Usuń
  7. Cudowny spacer !!! Cudowne zdjęcia i niesamowity klimat:) Właśnie o takiej godzinie można zobaczyć najwięcej...ranki są piękne i takie magiczne. uwielbiam wstawać rano i witać dzień tak jak lubię najbardziej w ciszy i skupieniu:)
    Pozdrawiam Cię serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciągle mam w pamięci twój post o porannej chwili dla siebie i ciągle (poza tym wyjątkowym urlopem) jest to dla mnie niedościgniony wzór.

      Usuń
  8. Great photos! I love mornings and caressing sun. but if it is very cold I prefer to look out the window.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I never wake up that early, but it was really worth it. It would be hard chasing zubry/bisons through the window ;)

      Usuń
  9. Ach...co za klimat...jakie foty...!!!
    Cudne poranki na tym Podlasiu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To była prawdziwa magia. Jak ja teraz za tym tęsknię...

      Usuń
  10. Ależ tam jest pięknie..! Muszę tam się wybrać jak najszybciej. Nie wiem tylko, czy dam radę wstawać o świcie...
    Zrobiłaś wspaniałe zdjęcia, Agnieszko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Tez myślałam, że u mnie nie ma szans na taka pobudkę, ale po pierwszej wycieczce o świcie chciałam jak najszybciej następną. To jest jednak podglądanie cudów...

      Usuń