"Założyć ogród to uwierzyć w jutro" miała powiedzieć Audrey Hepburn. Ktoś, kto zakładał Keukenhof musiał widzieć przyszłość w bardzo pogodnych barwach. Wszystko, co do tej pory słyszałam i czytałam o tym ogrodzie, okazało się niczym w porównaniu z tym, jak ogromy, kolorowy i zachwycający jest on w rzeczywistości. Zapraszam na spacer po najpiękniejszym na świecie ogrodzie wiosennym.
Ogrodowe kompozycje Keukenhof stworzone są głównie ze znanych, lubianych i sprawdzonych odmian kwiatów cebulowych. Dlatego ogród przez wiele tygodni cieszy oczy licznie przybywających gości. Najbardziej różnorodne i zaskakujące formy oraz połączenia kolorów (zwłaszcza jeśli chodzi o tulipany) znajdziemy w zadaszonych pawilonach. Każda odmiana prezentowana jest na mniej więcej jednym metrze kwadratowym. A ponieważ jest ich kilkaset, można tam zabłądzić na bardzo bardzo długo. Moją uwagę przyciągnęło tyle odmian, że wykończyłam baterię w aparacie. Może kiedyś zmobilizuję się, żeby wam je pokazać. Tymczasem zobaczcie maleńką próbkę.
Tulipany zasłużyły sobie na własny pawilon, ale niemniej ciekawa jest wystawa pozostałych kwiatów cebulowych.
W Keukenhof usatysfakcjonowani byliby również miłośnicy storczyków. Nie są to moje ulubione kwiaty i storczykowa wystawa nie bardzo mi pasowała do tego ogrodu, ale trudno nie docenić pomysłowości Holendrów jeśli chodzi o ich prezentowanie. Kolejna mała próbka i kolejny materiał na osobny post.
Keukenhof co roku zaskakuje wyszukaną kwiatową mozaiką. Tegoroczna nawiązywała do tematu "złotego wieku", oznaczającego dla Holandii rozkwit sztuki, nauki i przede wszystkim handlu. Także handlu cebulkami tulipanów, które osiągały astronomiczne ceny.
Holenderskie motywy subtelnie przewijają się w całym ogrodzie, na zmianę z elementami popkultury.
Na spacer po Keukenhof warto przeznaczyć cały dzień. Jeśli nie porwie nas tempo przemierzającego ogród tłumu, może udać się podpatrzeć małe sekrety ogrodników.
Sposób na utrzymanie hiacyntów w pionie |
Przyjrzyjcie się uważnie |
Dla porównania hiacynty bez "wsparcia" na kwiatowym polu w okolicach Leiden |
Skoro już mowa o holenderskich kwiatowych polach, naprawdę warto trochę pobłądzić po okolicy, między jaskrawymi rzędami tulipanów i pastelowymi smugami hiacyntów.
Odwiedzając Keukenhof pod koniec kwietnia, przy odrobinie szczęścia można trafić na kwiatową paradę Bloemencorso, która co roku wędruje z Noordwijk do Haarlemu. Aż trudno uwierzyć, że takie cuda z tysięcy żywych hiacyntów, tulipanów i narcyzów, to efekt pracy setek wolontariuszy w ciągu zaledwie trzech dni.
Po tej wyprawie najchętniej znowu przerobiłabym połowę ogródka. Będzie nad czym myśleć jesienią, kiedy przyjdzie czas na sadzenie cebulek...
Łał!!!!!
OdpowiedzUsuńBędę musiała wrócić do tego posta jeszcze parę razy, bo na pewno wiele szczegółów mi umknęło.
Jak ja bym chciała to zobaczyć, to Ty sobie nie wyobrażasz :) Zazdroszczę, ale też cieszę się bo mogę pooglądać u Ciebie.
Na początku zaczęłam wybierać które kompozycje podobają mi się najbardziej... pod koniec już wiedziałam, że nie jestem w stanie wybrać bo wszystkie są piękne i każda ma swój urok. jedno wiem na pewno szachownice cesarskie których miałam się już pozbyć, wkomponuję w przyszłym roku w inne cebulowe. Zdjęcia podpowiedziały mi dla nich jeszcze jedną szansę :)
Ciekawa jestem co przytargałaś ze sobą do domu? ;)
No to tak jak ja do tych zdjęć. A to i tak tylko jedna dziesiąta tego, co zrobiłam. Wierz mi, na żywo jest dużo piękniej niż na zdjęciach. Kompozycje w Keukenhof zmieniły mój sposób myślenia o dobieraniu kwiatów i kolorów. Szachownice nigdy mi się nie podobały, a tam nie mogłam od nich oderwać oczu.
UsuńTulipanów nie przywiozłam, bo to przecież nie sezon na kupowanie cebulek :( Ale za to wróciłam bogatsza o niebieskie anemony, kłącze niebieskiej dalii (w ten kolor średnio wierze, bo moje rzekomo niebieski tulipany kwitną na fioletowo), i dalii różowo-kremowej. No i zdjęcia tulipanów, które będę teraz próbowała zdobyć przed jesienią.
Niesamowite! Dziękuję za spacer, było cudownie! Jeszcze nie raz wrócę do tego posta :) Pozdrawiam kolorowo. Kamila.
OdpowiedzUsuńJa już zaczynam marzyć o tym, żeby tam wrócić. Życzę ci, abyś też kiedyś miała okazję zobaczyć to niezwykłe miejsce. Pozdrawiam wiosennie.
UsuńToć to rajski ogród!!!!
OdpowiedzUsuńNacieszyłam oczy, cudowna przechadzka... Ależ tam musiało pachnieć! Zachwyciły mnie łączenia kwiatów, teraz już wiem, że na jesieni będę i Ja kombinować kompozycje cebulkowych... :)
Raj ziemski :)Kompozycje są genialne i tak wymyślone, że kwitną bardzo długo, bo jedne kwiaty przekwitają, a inne dopiero się otwierają. To jest patent na długa wiosnę.
UsuńNo, no, no... Ja bym oczopląsu dostała! :D
OdpowiedzUsuńNo ja dostałam, ale bardziej od oczu to mnie nogi bolały ;)
UsuńZa swojego świra często musimy płacić bólem mięśni przeróżnych ;)
UsuńTo ogród, czy park? Zastanawiam się, ilu ogrodników o niego dba? Tak, czy siak, efekty imponujące. Parada kwiatowa, a raczej forma ekspozycji, to jednak zupełnie nie moja bajka.
OdpowiedzUsuńRacja, trzeba by go chyba nazwać parkiem, bo jest ogromny. Ale ogrodników widziałam tylko dwóch, może za mało ich wypatrywałam.
UsuńCudownie !!! Przepięknie wygląda na zdjęciach, a jak musi się prezentować na żywo, aż trudno mi sobie to wyobrazić:) Ile osób tam pracuje, jak o to zadbać? Niesamowite, wrażenia pewnie nie do opisania:) Może i ja będę miała możliwość go kiedyś zobaczyć:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Z całą pewnością mogę ci potwierdzić, że na żywo ogród jest znacznie piękniejszy. I nadal nie jestem w stanie wyobrazić sobie jak oni to robią. Polecam, naprawdę warto się tam kiedyś wybrać.
UsuńDoskonała relacja i wyjątkowy park. Myślę, że na efekt pracują też stare drzewa, unoszące się nad tymi kwietnymi dywanami. Spodobały mi się mieszane rabaty z kilku gatunków (szczególnie biało-żółta i biało-różowa), za mojej bytności tam tego nie było. Fajnie, że są tabliczki ze spisem zastosowanych roślin. Rzeka szafirków to chyba jeden z bardziej charakterystycznych elementów.
OdpowiedzUsuńDrzewa niewątpliwie dodają całości uroku i sprawiają, że jest to nie tylko ogród, ale właśnie park. Mnie też najbardziej podobały się rabaty mieszane. Zupełnie zmieniły mój sposób myślenia o wiosennych aranżacjach.
Usuń
OdpowiedzUsuńOh, what beautiful gardens, Aga! Earthly paradise in spring ! Mila Aga , I am grateful that shared these photos ! Great views , imagine the smell ... In Bulgaria I just enjoyed the aroma of lavender when collected from the fields is indescribable ...
Thank you once again for the experience , so that my eyes filled with so much beauty !
When visiting it I was thinking of eartly paradise as well. I couldn't keep this beautiful picture only for myself :)
UsuńIt must be really warm in Bulgaria if you can already collect lavander.
UsuńNot yet blooming fields of lavender, but after 10-15 days will start and the end of June , beginning of July started collecting . It is exciting , especially in towns where there are refineries.
Once again looked great photos ! Thanks Aga ! Most photos kept in Pinterest
OdpowiedzUsuńI miss your beautiful garden .... digitalis see in the picture above. You know this flower has a lot of funny names - Other popular names are " glove witch ( Fairy , Our Lady ) ", " bloody fingers"...
I miss you,Aga!
My dear Bety, thank you so much :* I've been going through tough times and I am still wondering how to write about what happened in my life during the last 3 months. I promise, I will be back on this blog, but I am not ready yet.
Usuńwow ale raj kwiatowy zapraszam w moje skromne rogihttp://hogata-filcowe-cudenka.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńHej, hej!
OdpowiedzUsuńChyba nie zrezygnowałas z bloga??!!
Pozdrawiam!
Nie jestem pewna... Póki co próbuje zebrać siły do pisania...
UsuńUffff! Dobrze Cię widziec znowu :)
Usuńczeko