W poprzednim poście opowiedziałam wam jakie były powody mojej kilkumiesięcznej nieobecności na blogu. Ponieważ tamten post jest bardzo osobisty, a zaglądają tu też osoby, które szukają treści tylko i wyłącznie ogrodniczych, dlatego publikuję oba posty niemal równocześnie. Kto zechce wróci do poprzedniego, a kto nie chce zostanie tutaj i przespaceruje się ze mną po krakowskim ogrodzie botanicznym, w którym odbyły się wczoraj warsztaty fotografii przyrody z Tomkiem Ciesielskim.
Do wczoraj myślałam że potrafię robić zdjęcia, bo i golden hour i zasada trójpodziału w kompozycji zdjęcia brzmiały znajomo. Tymczasem w czasie warsztatów co prawda zrozumiałam coś niecoś jeśli chodzi o ISO, przysłonę, czas naświetlania, tryby pomiaru światła i filtry, ale przede wszystkim dotarło do mnie, że naprawdę niewiele wiem i droga do owej wiedzy jest naprawdę daleka.
Po warsztatach zostaje mi więc apetyt na zgłębienie tajników fotografii i trochę zdjęć skąpanego w słońcu, sierpniowego ogrodu botanicznego w Krakowie.
|
Jaki jest właściwie temat tego zdjęcia? |
|
Tu trzeba by troszkę przyciąć z prawej |
|
Praca ze światłem i cieniem - wyższa szkoła jazdy |
|
Jest temat, tylko ta głowa na dole... |
|
5 gwiazdek od mistrza :) |
|
Można sfotografować wiatr w liściach drzew |
|
Linie wiodące |
|
Wokół dynamiki ścieżki |
Kiedyś bywałam w tym ogrodzie bardzo często a teraz wybieram się od wiosny i wybrać się jakoś nie mogę. Ciekawa jestem jak długo po kursie będziesz myślała o tych wszystkich wskazówkach. Jeśli mogę coś od siebie,to zrezygnuj z automatycznego ustawiania ostrości, wtedy pokażesz na zdjęciu to co naprawdę chcesz pokazać. Odkryłam to jakiś czas temu :-). Reszta to spontal. Szkoda ,że nie wiedziałam o tych kursach bo chętnie bym skorzystała.
OdpowiedzUsuńMaszko, w takim razie koniecznie musisz wpaść. Może jakiś wspólny spacer? O wskazówkach myślę, ale chyba nie zmienia szczególnie dużo, bo części z nich nadal nie rozumiem ;) Muszę trochę poczytać.Co do ostrości, chciałabym zrozumieć jak zrobić, żeby pierwszy plan był nieostry, a ostrość była w drugim, czy trzecim planie.
UsuńA bardzo chętnie pospaceruję w Twoim towarzystwie. Mam trochę książek to mogę Ci wypożyczyć :-)
UsuńNo to czekam na ciebie w któryś jesienny weekend. Ciągle jeszcze jest w ogrodzie tyle do zobaczenia.
UsuńPiękny ogród i piękne zdjęcia. Zazdroszczę udziału w warsztatach:)
OdpowiedzUsuńWarto było. A ogród botaniczny polecam także bez warsztatów.
UsuńCudownie! A warsztaty - chyba też dojrzałam :)
OdpowiedzUsuńTo był bardzo fajny dzień. A trochę wiedzy zawsze się przydaje.
UsuńMarzę o takich warsztatach. Ten Wiatr....cudownie! Pozdrawiam. Kamila.
OdpowiedzUsuńTomek organizuje je w rożnych miejscach Polski. Może akurat trafi w twoje okolice.
UsuńPozytywnie zazdroszczę udziału w warsztatach. Jak dla mnie świetna fotogaleria.
OdpowiedzUsuńps. Jakim aparatem robiłaś zdjęcia? 😊
Pozdrawiam serdecznie 😊
Dziękuję i również ciepło [pozdrawiam. Aparat to Sony Cyber Shot HX400 - ma odpowiednio mało guzików, żeby się skupić na zdjęcie a nie na technologii :)
UsuńDziękuję za info. Pozdrawiam 😊
UsuńPamiętaj spisać nowo poznaną wiedzę póki coś w głowie zostało ;) No i warsztatów Ci zazdroszczę oczywiście bardzo :D
OdpowiedzUsuńRaczej sobie muszę jakąś mądrą książkę kupić, bo nie ufam swojej pamięci w tej materii.
UsuńCudowny ogród :) Ja życzę sobie taki na starość :) będę chodzić alejkami czytać książki i wąchać kwiaty!
OdpowiedzUsuńZałożyć sobie własny ogród botaniczny - bardzo kuszący plan na emeryturę :)
UsuńŁadna fotorelacja :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję i również pozdrawiam :)
UsuńPiękne zdjęcia, ślicznie oddałaś piękno przyrody :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, mam nadzieję, że sporo się jeszcze nauczę :)
UsuńSuper! Takie warsztaty to musi być fajna sprawa. Ja uwielbiam zdjęcia pod światło, jest w nich dużo więcej magii. Ja praktykuję zdjęcia "na sucho" :) Gdy mi się jakiś widok podoba to zawsze przymykam jedno oko i w tedy wyobrażam sobie jak by to zdjęcie wyglądało. Bardzo dużo robię takich nieistniejących zdjęć gdy jadę jako pasażer :)))
OdpowiedzUsuńWarsztat okazał się bardzo pomocny. Wreszcie dowiedziałam się, jak osiągnąć pewne efekty, choć wciąż niekoniecznie mi to wychodzi, bo albo umiejętności jeszcze mizerne, albo aparat nie ma pewnych możliwości. Doskonale wiem o czym mówisz. Ileż takich fantastycznych zdjęć nigdy nie powstało, a zapisały się tylko w naszej wyobraźni.
UsuńWtym roku "wróciłam" do naszego ogrodu botanicznego sierpniem - i tez z aparatem. A wiatr w lisciach - przepiekny!
OdpowiedzUsuńczeko