Wpadła mi ostatnio w ręce taka książka - ponad pół tysiąca stron tradycyjnych polskich przekąsek, dań, zup, deserów i przetworów z podziałem na 11 regionów (Pomorze i Kaszuby, Warmia i Mazury, Wielkopolska, Kujawy, Kurpie, Mazowsze, Podlasie i Lubelszczyzna, Małopolska, Śląsk, Polskie Góry, Kresy).
W mojej kuchni od dawna goszczą raczej włoskie i śródziemnomorskie smaki, ale ostatnio mam coraz większą ochotę na poznanie kulinarnego dziedzictwa naszego kraju.
Na dobry początek wybrałam oczywiście Małopolskę: MAŁDRZYKI KRAKOWSKIE. Co prawda autorka zakwalifikowała je jako deser, ale mnie wydały się idealne na późne i leniwe niedzielne śniadanie.
Składniki:
500g niekwaśnego twarogu
jajko (całe) i żółtko
łyżka stopionego masła
łyżeczka cukru waniliowego
1/2 łyżki startej skórki cytrynowej
2-3 łyżki mąki pszennej 3 łyżki masła lub oleju do smażenia
cukier puder
sok ze świeżych owoców lub świeże owoce
Twaróg ucieramy w misce, wbijamy jajo i żółtko, dodajemy stopione masło, cukier waniliowy i skórkę z cytryny. Ucieramy raz jeszcze i dodajemy tyle mąki, aby łyżką można było formować placuszki. Smażymy i podajemy z cukrem pudrem, sokiem i/lub owocami.
Tyle mówi przepis. Ja dałam 200g twarożku, 1 jajko, cały cukier waniliowy i mąkę na oko, a smażyłam na margarynie. Wyszły apetycznie.
Ale żeby troszkę je uatrakcyjnić podałam z sosem pomarańczowym zrobionym z 1 łyżki stopionego masła, 3 łyżek brązowego cukru i soku wyciśniętego z 1 pomarańczy (wyszedł mi trochę za słodki).
Bardzo przyjemny początek mroźnego, zimowego dnia.
Jestem naprawdę pod wrażeniem!
OdpowiedzUsuńA jestem zachwycona zdjęciami i przepisami na Twoim blogu. Piękne i na pewno pyszne.
OdpowiedzUsuń