Ostatnio zrobiło się bardzo intensywnie. Nie wiem kiedy mijają kolejne dni i tygodnie, a czas pędzi tak szybko, że zaczęłam dostawać zadyszki. Zmiana czasu zdecydowanie mi nie służy (podobnie zresztą jak ta wiosenna) i często mam wrażenie, że jeszcze dobrze się nie obudzę, a za oknem już z powrotem robi się noc. Doba niby trwa tyle samo, ale dnia jak dla mnie jest zdecydowanie za mało. Najchętniej zamieniłabym się teraz miejscami z moim kotem i spędzała całe dnie pod kocem na kanapie. Póki co trzeba było jednak znaleźć inne rozwiązanie, żeby choć trochę odpocząć...
Od bardzo dawna marzyłam o podróży do Puszczy Białowieskiej, a od kiedy regularnie podczytuję Jarzyny i miłość Podlasie szybko awansowało na naszej liście miejsc, które koniecznie trzeba zobaczyć. I tak od słowa do słowa zapadła decyzja o tygodniowym urlopie, w czasie którego zaszyliśmy się w Białowieży. O tym gdzie dokładnie byliśmy i co można zobaczyć oraz przeżyć w puszczy i okolicach będzie można poczytać tutaj. Ale to dopiero za jakiś czas (czyli pewnie kilka tygodni).
Tymczasem zabieram was na krótki spacer o świcie. Jeszcze niedawno nie uwierzyłabym, że można na urlopie, z własnej, nieprzymuszonej woli wstawać o wpół do piątej rano. A jednak w ciągu tych kilku dni na Podlasiu nauczyłam się, że cuda natury dzieją się zaraz po wschodzie i tuż przed zachodem słońca.
Od bardzo dawna marzyłam o podróży do Puszczy Białowieskiej, a od kiedy regularnie podczytuję Jarzyny i miłość Podlasie szybko awansowało na naszej liście miejsc, które koniecznie trzeba zobaczyć. I tak od słowa do słowa zapadła decyzja o tygodniowym urlopie, w czasie którego zaszyliśmy się w Białowieży. O tym gdzie dokładnie byliśmy i co można zobaczyć oraz przeżyć w puszczy i okolicach będzie można poczytać tutaj. Ale to dopiero za jakiś czas (czyli pewnie kilka tygodni).
Tymczasem zabieram was na krótki spacer o świcie. Jeszcze niedawno nie uwierzyłabym, że można na urlopie, z własnej, nieprzymuszonej woli wstawać o wpół do piątej rano. A jednak w ciągu tych kilku dni na Podlasiu nauczyłam się, że cuda natury dzieją się zaraz po wschodzie i tuż przed zachodem słońca.
Bo nowy dzień wstaje... |
Trzeba tylko bacznie się rozglądać |
Król puszczy we mgle |
Po takim poranku, kiedy ciągle jeszcze jest siódma rano, nie pozostaje nic innego jak wrócić leśną drogą prosto na śniadanie...
Kolejny spacer już wkrótce. Zapraszam na przechadzkę po puszczy oraz po podlaskiej wsi.
Pięknie! Ale chętnie wyrwałabym się z tego smogu tam. Czy mieliście jakiś sprawdzony nocleg, czy w ciemno? Mogłabyś coś polecić? Udanego weekendu:)
OdpowiedzUsuńJa też chętnie uciekłabym tam z powrotem z tej smogowej zawiesiny, bo to staje się nie do wytrzymania. Zawsze szukamy noclegów na stronie Trip Advisor. Tak było i tym razem i bardzo ci tą metodę polecam. Nie chciałabym tutaj robić reklamy :), ale chętnie podeślę ci więcej informacji na maila (możesz mi go podesłać przez formularz kontaktowy ).
UsuńDziękuję Ci bardzo:)
UsuńAch, te żubry! A zdjęcia magiczne i ... mroźne. ;))
OdpowiedzUsuńMusze tam z dziećmi pojechać, koniecznie!
Buziaki
Super miejsce, żeby jechać z dziećmi, dla każdego przedziału wiekowego coś się znajdzie. A jak jest cieplej można tam całymi dniami i kilometrami jeździć na rowerach. Cmok :)
UsuńJeny jakie piękne żubry ...niesamowity widok ! U nas na Kujawach to sarny i łosie pod płot podchodzą, ale król puszczy to dopiero widok :)
OdpowiedzUsuńO, nie pogardziłabym łosiem przy płocie - one wydaja się takie niezdarnie urocze :) A żubr to budzi respekt.
Usuńniezdarne są, to prawda ale szybkie jak błyskawica :D
UsuńPiękne widoki i wrażenia pewnie niesamowite. Kopnij swojego M. żeby się sprężył z relacją ;)
OdpowiedzUsuńTo była zupełnie inna podróż niż wszystkie dotychczasowe, ale chyba nigdy jeszcze tak nie odpoczęłam. A co do relacji, jeszcze ze 3-4 posty z Andaluzji zostały i potem będzie Białowieża.
UsuńPoczułem się kopnięty ;) Został mi jeden post z Andaluzji, a potem będzie relacja :)
UsuńJak tam pięknie! Przed żubrami mam respekt. Nigdy nie widziałam żywego, ale jakby tak stanął mi na drodze, pewnie dałabym nogę!
OdpowiedzUsuńSpotkanie z tymi ze zdjęć było zamierzone i na bezpieczną odległość. Ale jak w czasie spaceru po puszczy nagle dwa byczki przemknęły w krzakach jakieś 20m od nas to mi serce podeszło do gardła. To jest prawdziwy pan na włościach.
Usuń2 i 3 zdjęcie od góry to mistrzostwo, spokojnie mogą wisieć na ścianie dla relaksu!
OdpowiedzUsuńMoja doba kończy się zaraz po zapadnięciu zmroku. Mam nadzieję, że to powoli się zmieni i wrócę do żywych, bo na razie to mogła bym spokojnie zasiąść pod kocykiem i przed telewizorkiem o 17-tej i tak już zostać. Szkoda dnia, ale sił jakoś brak... byle do wiosny :)
Dziękuje ci Gosiu, Na razie jedno ze "wschodowych" zdjęć zagościło na pulpicie monitora.
UsuńChyba wiem, co masz na myśli - ciemno, zimno i ponuro. Po powrocie z urlopu na wstawanie o świcie nie ma szans. Nie dość, że ciągle śpię na stojąco, to jeszcze mnie przeziębienie rozłożyło. To pewnie przez szok różnicy jakości powietrza ;)
Cudowny spacer !!! Cudowne zdjęcia i niesamowity klimat:) Właśnie o takiej godzinie można zobaczyć najwięcej...ranki są piękne i takie magiczne. uwielbiam wstawać rano i witać dzień tak jak lubię najbardziej w ciszy i skupieniu:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie:)
Ciągle mam w pamięci twój post o porannej chwili dla siebie i ciągle (poza tym wyjątkowym urlopem) jest to dla mnie niedościgniony wzór.
UsuńGreat photos! I love mornings and caressing sun. but if it is very cold I prefer to look out the window.
OdpowiedzUsuńI never wake up that early, but it was really worth it. It would be hard chasing zubry/bisons through the window ;)
UsuńAch...co za klimat...jakie foty...!!!
OdpowiedzUsuńCudne poranki na tym Podlasiu :)
To była prawdziwa magia. Jak ja teraz za tym tęsknię...
UsuńAleż tam jest pięknie..! Muszę tam się wybrać jak najszybciej. Nie wiem tylko, czy dam radę wstawać o świcie...
OdpowiedzUsuńZrobiłaś wspaniałe zdjęcia, Agnieszko.
Dziękuję :) Tez myślałam, że u mnie nie ma szans na taka pobudkę, ale po pierwszej wycieczce o świcie chciałam jak najszybciej następną. To jest jednak podglądanie cudów...
Usuń