środa, 12 marca 2014

Niespodzianka w błękitach

Od kilku dni słońce znowu nas rozpieszcza, więc powoli wracam do mojego zwyczaju krótkich porannych wizyt w ogródku przed wyjściem do pracy. Dziś czekała na mnie przemiła niespodzianka.

Nie były to przebiśniegi, które wreszcie zaczynają wyglądać jak należy.





Ani tulipany, które zdają się być pozbawione wszelkich zahamowań. 





To nie klematisy wprawiły mnie w taki świetny nastrój o poranku.



Nie były to nawet moje ulubione hortensje, które postanowiły wreszcie objawić się światu. 






Gwiazdą dzisiejszego poranka był zupełnie niespodziewany gość.






I kiedy już myślałam, że to koniec niespodzianek na dziś, popoludniu irysy zaskoczyły mnie jeszcze bardziej. Nic dodać, nic ując... Wiosna!!!


1 komentarz:

  1. ja wróciłam z delegacji i też zastałam takiego kolegę w swoim ogrodzie

    OdpowiedzUsuń