Lenistwo czasami popłaca, a w każdym razie jesienne lenistwo w ogrodzie. Nie ma co się śpieszyć z usuwaniem szarych, zasuszonych badylków, bo jak już zima rozgości się na dobre, nic tak jak one nie zapewni nam malowniczych widoków. I nawet jeśli śnieg nie dopisze, ciągle będą spełniać swoją rolę w ogrodzie, bo #brązowytoteżkolor. Tym razem zima wyjątkowo dopisała, więc było na co popatrzeć.
Tegoroczna zima miała też swoje bardzo wiosenne epizody. Krokusy, narcyzy, a nawet tulipany wystartowały już w styczniu. Poważnie się zastanawiałam, czy ich czymś nie przykryć, żeby jakoś sobie poradziły z mrozami, ale doszłam do wniosku, że jak mają przeżyć, to przeżyją, a jak nie, to trudno. Część przebiśniegów zakwitła pod koniec stycznia i to był naprawdę uroczy obrazek pośród tych zimowych szarości i ciemności.
 |
Wiosenne oblicze lutego. |
 |
Instagramowy selfik na tle rozkręcających się naparstnic. Będzie ich w tym roku mnóstwo. |
 |
Styczniowe tulipany |
 |
Styczniowe narcyzy |
 |
Przebiśniegi zakwitły pod koniec stycznia |
 |
Nie zerwałam kalarepki na czas, więc postanowiłam już zostawić ją dla ładnego koloru. I teraz takie monstrum radzi sobie z tymi wszystkimi wariactwami pogody. |
 |
Trochę wiosny na parapecie |
Tym razem postanowiłam, że post choć raz będzie krótki. Więc tyle na razie z ogródka, a tymczasem powoli zaczynam się pakować na Gardenię. W tym roku środowisko internetowych ogrodników będzie tam prężnie działać jako Forum Promotorów Ogrodnictwa. Sami zobaczcie jak fantastycznie zapowiada się program. Z jednej strony mnóstwo atrakcji czeka internetowych ogrodników, z drugiej oni sami będą dzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem z publicznością. Szczególnie gorąco zapraszam was na warsztaty "Krwawa Mary do nasionka", które w sobotę poprowadzę razem z Anią. Obiecuję, że nie wyjdziecie z nich z pustymi rękami.
No to kto z was wybiera się w przyszłym tygodniu do Poznania i z kim mam szansę się spotkać?