niedziela, 18 lutego 2018

Zimowe badylki i zapowiedź krwawej Mary

Lenistwo czasami popłaca, a w każdym razie jesienne lenistwo w ogrodzie. Nie ma co się śpieszyć z usuwaniem szarych, zasuszonych badylków, bo jak już zima rozgości się na dobre, nic tak jak one nie zapewni nam malowniczych widoków. I nawet jeśli śnieg nie dopisze, ciągle będą spełniać swoją rolę w ogrodzie, bo #brązowytoteżkolor. Tym razem zima wyjątkowo dopisała, więc było na co popatrzeć.










Tegoroczna zima miała też swoje bardzo wiosenne epizody. Krokusy, narcyzy, a nawet tulipany wystartowały już w styczniu. Poważnie się zastanawiałam, czy ich czymś nie przykryć, żeby jakoś sobie poradziły z mrozami, ale doszłam do wniosku, że jak mają przeżyć, to przeżyją, a jak nie, to trudno. Część przebiśniegów zakwitła pod koniec stycznia i to był naprawdę uroczy obrazek pośród tych zimowych szarości i ciemności.

Wiosenne oblicze lutego.

Instagramowy selfik na tle rozkręcających się naparstnic. Będzie ich w tym roku mnóstwo.

Styczniowe tulipany

Styczniowe narcyzy

Przebiśniegi zakwitły pod koniec stycznia


Nie zerwałam kalarepki na czas, więc postanowiłam już zostawić ją dla ładnego koloru. I teraz takie monstrum radzi sobie z tymi wszystkimi wariactwami pogody.

Trochę wiosny na parapecie


Tym razem postanowiłam, że post choć raz będzie krótki. Więc tyle na razie z ogródka, a tymczasem powoli zaczynam się pakować na Gardenię. W tym roku środowisko internetowych ogrodników będzie tam prężnie działać jako Forum Promotorów Ogrodnictwa. Sami zobaczcie jak fantastycznie zapowiada się program. Z jednej strony mnóstwo atrakcji czeka internetowych ogrodników, z drugiej oni sami będą dzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem z publicznością. Szczególnie gorąco zapraszam was na warsztaty "Krwawa Mary do nasionka", które w sobotę poprowadzę razem z Anią. Obiecuję, że nie wyjdziecie z nich z pustymi rękami.












No to kto z was wybiera się w przyszłym tygodniu do Poznania i z kim mam szansę się spotkać?