czwartek, 9 stycznia 2014

Na początku był warzywnik

W kalendarzu zima, a tymczasem za oknem zakwitły stokrotki. Temperatura w nocy nadal nie spadła poniżej -4 stopni.Takie figle płata nam w tym roku pogoda, wiec ogródek na razie ma się zupełnie nieźle.

Ale wróćmy jeszcze do początków, czyli maja 2012, bo pracy było dużo, a efekty długo pozostawiały wiele do życzenia.





 Niektórzy sąsiedzi postanowili nas odwiedzić i przyjrzeć się całemu temu zamieszaniu z bliska. 



Dla wielu osób pomysł założenia warzywnika na miejskim osiedlu wydawał się dość podejrzany.


W miarę jak warzywnik nabierał zielonych rumieńców, zaczęłam zauważać zwiększone zainteresowanie i coraz więcej spacerujących obok niego sąsiadów. 





Furorę zrobiły w szczególności kwiaty cukinii i pomidor - niektórzy pytali nawet co to za kwiatek :)













Zeszłoroczna cukinia niestety nie przetrwała pory deszczowej oraz mojego braku wiedzy na temat jej potrzeb i preferencji. Może w tym roku  się uda. Natomiast pomidor zupełnie oszalał i maleńkie zielone owoce cieszyły nasze oczy do pierwszego przymrozku w listopadzie.




4 komentarze:

  1. Jej, to naprawdę środek miasta. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam cichą nadzieję, że moje szaleństwa z czasem zapoczątkują nowy trend na osiedlu. Na razie wszyscy sadzą tuje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Podziwiam! Naprawdę z całego serca podziwiam. Nie da się ukryć, że ogródek to skrawek dosłownie. I to jeszcze w centrum osiedla! Większość wsadziłaby tuje, ew. jakieś inne cuda. Trzymam kciuki, żeby udało Ci się sąsiadów zarazić tym pomysłem. Niekoniecznie teraz zaraz, ale być może za rok, dwa, pięć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ci dziękuje za te słowa wsparcia. Idea warzywnika póki co nie cieszy się szczególnym powodzeniem. Jeden z sąsiadów to nawet skomentował "wszystko dobrze dopóki sąsiadka kompostownika nie zrobi". No nie ukrywam, chciałabym i wierzę, że kiedyś i na to znajdę sposób. Na szczęście na naszym piętrze (to jest parterze oczywiście) wprowadzili się kolejni sąsiedzi, którzy też nie zdecydowali się na tuje. Wybrali graby, wiec będzie pięknie. Tymczasem tuje zasadzone przez administracje osiedla uschły i wymienili je na drzewka. Liściaste! Hurra!

    OdpowiedzUsuń