poniedziałek, 14 marca 2016

Nie ma tego złego...

Podobno nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. W ramach zmagań z wirusem przeleżałam pół tygodnia w łóżku. Kwalifikowałam się na to, żeby przeleżeć cały, ale po kilku dniach zaczęło mnie nosić i musiałam sobie znaleźć jakieś pożyteczne zajęcie. Oczywiście nie nadawałam się do tego, żeby wyjść z domu, więc pojawiła się doskonała okazja, żeby wreszcie zrobić remanent w paru szufladach, które od dwóch lat czekały na moje zmiłowanie. A jak już wzięłam się za porządki to mi jakoś tak wielkanocnie zaszumiało w głowie i tak to się skończyło...






Decoupage to kwintesencja koncepcji wolniej, tu i teraz. Malowanie, suszenie, ponowne malowanie i suszenie, misterne wycinanie kwiatów z serwetek, klejenie, znowu suszenie i znowu malowanie. Niezwykle rzadko mam okazje coś zrobić tak powoli, starannie, precyzyjnie i w pełnym skupieniu. Jak dla mnie to luksusowy relaks, niemal jak medytacja.  

Paradoksalnie dobrze mi to chorowanie zrobiło. Wyspałam się, odpoczęłam i wróciła mi energia, której bezskutecznie poszukiwałam od jesieni. Jednocześnie zrobiło się jakby jaśniej i pogodniej, bo wyraźnie przybyło dnia. No i co najważniejsze pani wiosna rozgościła się za oknem, a sąsiedzi powtarzają, że po przebudzeniu, albo przed wyjściem do pracy uśmiechają się patrząc na mój ogródek. I ja też ostatnio więcej się uśmiecham :)



Warzywnik ciągle jeszcze w cieniu, ale za to na rabacie bylinowej wiosna na całego.
  
Kolory drugiego tygodnia marca


Pierwsza gwiazda tego roku

Kiedy zakwitają iryski wiem, że przyszła już wiosna



Tradycyjnie jako pierwsze pojawiają się żółte krokusy


Na inne kolory krokusów trzeba poczekać trochę dłużej (tydzień, czasami nawet dwa)






W ogrodzie swoją obecność zaznaczyła już cała reprezentacja wiosennych cebulkowych.



Szafirek w porannej kąpieli





Przebiśniegi nadal tylko dwa i nadal zachwycają

Hiacynt różowy

Hiacynt niebieski

To miał być przebiśnieg...

Pierwsza cebulica (scilla campanulata)

Czosnki

Nie jestem pewna, ale miejsce w którym rośnie wskazywałoby, że to lilia

Narcyzy

Tulipany turkmeńskie


Holenderskie, późne tulipany


Nie tylko cebulkowe zaznaczyły już swoją obecność. Byliny i kwiaty dwuletnie rozrastają się w błyskawicznym tempie. Właściwie codziennie są trochę większe. Najbardziej widoczne są naparstnice. Ich rozmiar zaczyna mnie trochę martwić i zastanawiam się czy nie zdominują rabaty i nie zaduszą innych roślin.  



Ostróżka dwa tygodnie temu i wczoraj


Szczypiorek, mniam.

Hyzop

Najdzielniejszy i wszędobylski bratek. Nasiała się ich cała masa.

Pierwiosnek

Pierwiosnek

Czy w tym roku forsycja zakwitnie na Wielkanoc?

Jakiś czas temu pisałam, że tym razem mocno ograniczyłam ilość ciepłolubnych roślin do zimowania w środku. Z pelargonii nic już właściwie nie zostało, ale za to agapant, laur i oliwka mają się całkiem nieźle. Po raz pierwszy udało mi się ich w zimie nie zasuszyć. Poniżej możecie zobaczyć do jakiego stanu doprowadziłam je dwa lata temu. To dobry przykład na to, że roślin nie można zbyt szybko spisywać na straty. Przy odrobinie cierpliwości i dobrej opiece mogą odzyskać dobrą kondycję.


Agapant, laur i oliwka po zimie w 2016

Laur po zimie w 2014.
Oliwka po zimie w 2014

Ogródek żyje już własnym życiem, a ja powoli przygotowuję się do sezonu. Na prace na zewnątrz jest jeszcze za zimno, ale nic nie stało na przeszkodzie, żeby wreszcie zabrać się za pierwsze siewy. W tym roku przemyślałam sprawę i mocno ograniczyłam swoje zapędy. Posiałam mniej (choć i tak jestem pewna, że jak zawsze wyjdzie za dużo sadzonek) i w kilku przypadkach zdecydowałam się na odmiany karłowe. 


Wiosenne siewy - wersja kompaktowa

Moim zdaniem najlepsze i najbardziej ekonomiczne etykiety. Ołówkowe napisy wytrzymują kilka lat, a w razie potrzeby można je zmazać zwykłą gumką i zamienić na inne. Przed sezonem wystarczy wypłukać.

Solidnie wymyte doniczki czekają na swoją kolej

Pomidory dostały szklarenkę tylko dla siebie

Szklarenki do wyboru do koloru - wszystkie świetnie się sprawdzają (od góry Ikea, Biedronka, Obi).

Teraz potrzeba już tylko słońca

Cebulkowa kolekcja przygotowana na Wielkanoc. Na razie wystawiłam je na zewnątrz, żeby nie zakwitły zbyt szybko. W nocy był przymrozek, ale szklarenka świetnie się sprawdziła.


Teraz czekam już tylko na słońce, ciepło i... dobre pomysły na wielkanocne dekoracje. 
 


 

24 komentarze:

  1. Ale masz wiosnę! Cudnie.
    Moja ogromna oliwka pierwszy raz przeżyła zimę bez strat, a bywało różnie, z radykalnym cięciem na granicy przeżycia łącznie. Potrzebuje zimą dużo światła i mało ciepła, chyba że masz ambicję doczekać się owoców, wtedy zima w chłodzie. Wiesz, że agapanty lubią ciasnotę w doniczkach? Z ciepłolubnych powinnam zrezygnować, ale jak pożegnać wiekowe oleandry, które wychuchałam z gałązeczek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze, jak ja nie mogę doczekać się wiosny... Wysiałam ostatnio pomidory i planuję w najbliższym czasie zrobić takie podwyższone grządki w warzywniku na działce.
      A u Ciebie widać, że wiosna na całego. Tyle kwitnących kwiatów.- pięknie.
      Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Gaja, u mnie też było takie radykalne cięcie. Wydawało mi się, że skoro oliwka to roślina południowa, to nie trzeba jej zbyt wiele wody. No i ususzyłam ją prawie na śmierć. U mnie stała całą zimę na klatce schodowej i dość chłodno tam było, więc zobaczymy jaki to da efekt. Agapant faktycznie zakwitł dopiero wtedy kiedy się zagęścił, czyli po 2 latach. Po tej zimie odrostów jest jeszcze więcej, wiec mama nadzieje, że w tym roku zakwitnie jeszcze obficiej. A co do oleandra - oddałam mojej kochanej sąsiadce, bo nie miałam cierpliwości. Ale mój nie był z gałązek wychuchany ;)

      Jola, podwyższone grządki spisują się super i gorąco ci je polecam. Wszystko świetnie na nich rośnie. Wiosna na całego, a dziś rano znowu spadł śnieg. No, ale to w końcu marzec :) Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Wow, ale u Ciebie już wiosna! U mnie cały czas zielone noski z ziemi wystają i nic więcej! Po prostu nie do wiary, jaka różnica w przyrodzie dzieli te ~500 km. :)
    Zakochałam się u Ciebie w agapantach i kupiłam dziś... 7 - białe, fioletowe i niebieskie. :)) Powiedz mi, czy z takiego kłącza wyrasta tylko 1 kwiat, czy kilka? Bo nie wiem, czy je upchać w jedną donicę, czy podzielić.
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No poparz, a ja myślałam, że w waszych okolicach jest cieplej.
      Co do agapantów, wydaje mi się, że z jednego kłącza wyrasta jeden kwiat. U mnie to było tak, że wsadziłam ich kilka (3 albo 5 - nie pamiętam). 2 lata nie kwitły, ale po każdej zimie ich przybywało (teraz jest 13 w jednej donicy). Zakwitł dopiero, jak się mocno zagęścił i zrobiło mu się ciasno. Upychaj wiec najbardziej jak się da, bo tak jak pisze Gaja powyżej, one po prostu lubią jak jest ciasno.
      Cmok :)

      Usuń
    2. Ach, dzięki, w takim razie wsadzam wszystkie 7 do donicy! A może jeszcze dokupię? ;)
      Buziaki

      Usuń
    3. Ależ to będzie radość dla oka jak zakwitną :)

      Usuń
  3. Ale u Ciebie zupełnie inna wiosna! U mnie nadal bardzo, bardzo nieśmiało. Z jednej strony to dobrze, bo jeszcze masa spraw zaległych do zrobienia, ale z drugiej... Już mi się chce kwiatów! Z siewami też mnie wyprzedzasz. Ja dopiero pierwszy mini rzut zrobiłam. Pomidory i papryczki w najbliższy weekend mam zaplanowane. Gdzie ja to zmieszczę?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie cieplej pod pierzynką spalin, więc wszystko się pospieszyło. Zaskoczyłaś mnie, że z siewami cię wyprzedziłam, bo myślałam, że u ciebie to pewnie wszystko już rośnie a ja się znowu spóźniam. Myślę gdzie by to u ciebie zmieścić... Jak wymyślę to napiszę :)

      Usuń
    2. No to jest kłopocik jakby nie patrzeć. Chyba cały pokój Młodego na czas Świąt zastawię ;) A z siewami się opóźniam, bo na dworze ciągle mrozik nocą. I co ja z takimi wybujałymi siewkami bym zrobiła...?

      Usuń
  4. Piękne szklarenki <3 Jeszcze nigdy w życiu nie miałam żadnej, może w następnym sezonie sobie sprawię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest bardzo dobra rzecz! Obiecuję, że jak gdzieś rzucą różowe, to ci napiszę :)

      Usuń
  5. Gdzie mój komentarz?.......
    Komplementy przesłałam, jaja zadekupażowane podziwiałam, wysiewy i szklarenki...cudnie, wiosennie i świątecznie już:) Uściski i zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pożeraczom komentarzy stanowczo mówimy nie... Po tym chorowaniu to już tak mi się wiosny zachciało, że co natura nie wyrabia, to jej pomagam ;)Odściskuję i mam nadzieję, że twoje zdróweczko też już na właściwych torach.

      Usuń
  6. Fajnie tak pooglądać gdy robi się powoli kolorowo. U mnie kwitną na razie zakupione bratki... no może jeszcze z jeden krokusik ;)Nie mogę się doczekać rozkwitnięcia Twoich krokusów bo widzę, że masz cudne kolorki. Z pierwszym wysiewem jestem do przodu i ciągle myślę, co jeszcze zmieszczę na parapetach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te kolorki bardzo rozpogadzają szare i pochmurne jeszcze dni. Do bratków w donicach się przymierzam, ale w mojej okolicy albo jeszcze nie ma, albo wszystko zostało już wykupione. Parapety wiosną mają niestety tendencje do tego, ze dziwnie zmniejszają się ich wymiary, bardzo się zmniejszają... oj bardzo...

      Usuń
  7. Kochana, chyba nam wszystkim tęskno do naszych ogródków, do wiosny! U mnie sporo już powyłaziło z ziemi, jednak ochłodzenie które przyszło zbytnio mnie nie zachęca na większe prace w ziemi. Trzeba odczekać.
    Z jajkami widzę że idziesz w kierunku lila... U mnie też ten kolor już zagościł w dekoracjach na Wielkanoc (co prawda tylko w wiosennych kwiatach).
    Pomidorki posiałam, są nawet już dosyć spore. Zastanawiam się czy trochę się z nimi jednak nie pospieszyłam...
    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, ciągnie do ogródka jak magnes, ale ciągle jeszcze jest tak zimno, że się nawet chwilę posiedzieć nie da.
      Trochę lila i fioletów się u mnie ostatnio pojawiło. Jakoś mnie tak wzięło na te kolory tej wiosny, może z pomieszania różu i niebieskiego, które mają podobno być modne w tym roku. Pomidorki jeśli tylko maja wystarczająco dużo światła to sobie poradzą. U ciebie pewnie nie ma zimnych ogrodników i można sadzić wcześniej.

      Usuń
  8. Masz racje, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Efekty Twojego "chorowania" super !!! A i w ogrodzie już coraz bardziej pięknie i wiosennie:)
    Ja też czekam wiosny i wszelkich wiosennych atrakcji:")
    Pozdrawiam ciepło i serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze troszkę cierpliwości i będziemy się w pełni cieszyć wiosennymi kolorami. Pozdrawiam również cieplutko.

      Usuń
  9. Podziwiam za cierpliwość, piękne arcydzieła :) Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wymagają cierpliwości, ale warto, bo to bardzo relaksujące. Pozdrawiam.

      Usuń
  10. Radosnych, rodzinnych Świąt Wielkiej Nocy ! Pozdrawiam - M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Masz i również życzę całej Twojej rodzinie dobrych, pogodnych świąt.

      Usuń